W stołecznej komunikacji duże pustki. Do tej pory jednak – w przeciwieństwie do innych miast – stolica nie wprowadzała istotnych ograniczeń w funkcjonowaniu tramwajów, autobusów, kolei miejskiej czy metra. Władze miasta nie wykluczają jednak korekty tego podejścia. – Jeśli będzie można przejść na weekendowy rozkład jazdy przy zachowaniu bezpiecznych odstępów między pasażerami, to taką decyzję podejmiemy – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Nie będzie raczej za to zniesienia opłat za parkowanie.
Jak pisaliśmy,
obecna sytuacja zagrożenia epidemicznego ma duży wpływ na zachowania komunikacyjne i mobilność. Bardzo dużo osób pozostało w domach. – Obłożenie transportu miejskiego oscyluje na poziomie 20-30%. Dzięki temu możliwe jest zachowanie odpowiednich odstępów między pasażerami – przyznał dzisiaj Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Pojawiają się doniesienia o trudnościach w spółkach przewozowych z zapewnieniem pełnej obsady. Część pracowników postanowiła skorzystać z możliwości wzięcia wolnego na opiekę na dzieci. Na miasto nie wyjechało wczoraj 15, a dzisiaj 16 tramwajów. – Absencje były niewielkie, za co chcę podziękować wszystkim pracownikom komunikacji miejskiej – mówi Trzaskowski.
Istotny spadek wykorzystania komunikacji oraz problemy z zapewnieniem pełnej obsady skłoniły wiele miast do
wprowadzenia istotnych ograniczeń w kursowaniu komunikacji. W Warszawie do tej pory obowiązują rozkłady dla dnia powszedniego – bez kursów szkolnych. Władze stolicy
tłumaczyły, że sprzyja to zachowaniu bezpiecznych odległości między pasażerami.
Okazuje się jednak, że spadki wykorzystania są tak duże, że miasto może zmienić podejście. – Prawdopodobnie będzie możliwe przejście na rozkład weekendowy, bo dzięki temu, że warszawiacy w większości zostają w domach, dalej będzie możliwe zachowanie odpowiedniego odstępu między pasażerami. Trwają ostatnie analizy, decyzję podejmiemy być może jeszcze dziś – mówi prezydent Warszawy.
Niedawno minister Andrzej Adamczyk
apelował o zniesienie opłat za parkowanie, by ułatwić poruszanie się po mieście samochodem. – Nie wiem, na czym minister Adamczyk opiera swój apel, bo chyba nie analizuje sytuacji większości miast. Najważniejsze, by zachować się racjonalnie. To nie jest czas na wymyślanie rozwiązań, które nie odpowiadają obiektywnej sytuacji w miastach – mówi Trzaskowski.
Nie wygląda na to, by Warszawa miała znieść opłaty za parkowanie. – Większość największych miast utrzymuje opłaty parkingowe.
Wyjątkiem jest Kraków, gdzie sytuacja jest inna: strefa płatnego parkowania obejmuje ścisłe centrum i jest problem np. z dojazdem do seniorów. W Warszawie chcemy zapewnić, by w centrum miasta można było znaleźć miejsca parkingowe w sytuacjach trudnych – w dojeździe do szpitala czy załatwianiu pilnych spraw. Choć ruch na ulicach jest mniejszy, to warszawiacy korzystają z abonamentów i większość miejsc parkingowych jest zajęta. Pomimo tego, dzięki opłatom, wciąż można znaleźć miejsca postojowe – wskazuje Rafał Trzaskowski. Zastrzega jednak, że miasto nie będzie podchodziło do tematu dogmatycznie.